Cezary Ołtarzewski, kierownik Prokuratury Radom-Wschód, w środę poinformował o zdarzeniu, do którego doszło kilka dni wcześniej. Mężczyzna, który po zaognieniu konfliktu rodzinnego planował samospalenie, zmodyfikował swój zamysł na ostatni moment. Zamiast siebie, podpalił samochód policyjny, który przybył do jego mieszkania na interwencję.
Zarzuty jakie postawiono mężczyźnie są poważne – uszkodzenie mienia na sumę 135 tysięcy złotych stanowi główną część oskarżeń. Dodatkowo, ma on także usłyszeć zarzut psychicznego i fizycznego znęcania się nad swoją małżonką. Śledczy rozważają również oskarżenie go o prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu, jednak decyzję w tej kwestii podejmie biegły. W związku z tymi oskarżeniami, prokurator Ołtarzewski zapowiedział złożenie wniosku o tymczasowe aresztowanie podejrzanego.
Wydarzenia miały miejsce w sobotę we wczesnych godzinach porannych – około godziny 5 rano policjanci z Radomia zostali wezwani do interwencji domowej przy ulicy 25. Czerwca. Po dotarciu na miejsce, okazało się, że sprawca konfliktu opuścił mieszkanie kilka minut wcześniej. Jak relacjonowała małżonka podejrzanego, między nimi doszło do sprzeczki. Powodem kłótni były podejrzenia mężczyzny odnośnie niewierności żony – podał prokurator Ołtarzewski.