W grudniowym chłodzie, na ulicy Robotniczej w Radomiu, zdarzyło się coś, co mogłoby skończyć się tragicznie. Leszek Zając, listonosz pracujący dla Urzędu Pocztowego Radom 2, dostarczał przesyłkę poleconą do jednej z regularnych odbiorczyń. Była to pani Danuta, która podczas akceptacji odbioru listu nagle straciła świadomość i upadła.
Na szczęście Leszek Zając był czujny i natychmiast zareagował. Rozpoczął próbę przywrócenia jej świadomości. Kobieta na pewien czas odzyskała przytomność, ale niestety, krótko potem znów zaczęła ją tracić. Wobec tego niepokojącego obrotu sprawy, pan Leszek podjął decyzję o wezwaniu pogotowia ratunkowego.
Podczas rozmowy z portalem echodnia.eu relacjonuje, że przypadkiem mijała ich sąsiadka pani Danuty. Pan Leszek poprosił ją o wsparcie. Dzięki ich wspólnym wysiłkom udało się zapewnić starszej kobiecie bezpieczne miejsce do oczekiwania na przyjazd karetki. Ich szybka i zdecydowana reakcja zapobiegła tragedii.