Wydarzenia w Lasopolu wstrząsnęły lokalną społecznością. Prokuratura podjęła decyzję o skierowaniu ks. Mirosława M. na badania psychiatryczne. Jeśli specjaliści nie będą mogli jednoznacznie ocenić jego stanu, konieczna będzie obserwacja w zamkniętym oddziale psychiatrii sądowej.
Tragiczne wydarzenia w Lasopolu
Śledczy intensywnie pracują nad zebraniem wszystkich dowodów związanych z brutalnym zabójstwem na Mazowszu. Jednym z kluczowych elementów dochodzenia jest analiza krwi ofiary, Anatola Cz., aby ustalić czy był on jeszcze żywy w momencie podpalenia. Ksiądz użył siekiery, a następnie podpalił konającego człowieka.
Do tragicznego incydentu doszło w czwartek 24 lipca. Rowerzysta przejeżdżający przez Lasopole natknął się na płonące ciało. Niestety, pomoc nadeszła za późno. Ofiarą okazał się 68-letni mężczyzna, który borykał się z problemem bezdomności. Świadek zauważył odjeżdżający z miejsca zbrodni samochód i zgłosił jego numery rejestracyjne policji. Pojazd należał do ks. Mirosława M., proboszcza z Przypek. Zatrzymano go z pomocą kontrterrorystów, ponieważ w jego posiadaniu znajdowała się legalna broń palna.
Przeszłość i motywy
Następnego dnia po zatrzymaniu, ksiądz przyznał się do winy i złożył szczegółowe wyjaśnienia. Zabójstwo było wynikiem konfliktu związanego z umową darowizny nieruchomości, którą Anatol Cz. przekazał duchownemu. W zamian ksiądz obiecał zapewnić mu mieszkanie i opiekę. Spór dotyczył lokalizacji nowego miejsca zamieszkania dla ofiary.
Katarzyna Głowacz, zastępca prokuratora rejonowego w Grójcu, ujawniła, że 24 lipca ksiądz spotkał się z Anatolem Cz., aby omówić kwestie mieszkaniowe związane z warszawskim lokum, które miał dla niego wynająć lub kupić. Spotkanie przerodziło się w kłótnię, gdy podczas przejażdżki zatrzymali się na drodze w Lasopolu.
Przebieg zbrodni
Podczas narastającej sprzeczki, ks. Mirosław M. zaatakował ofiarę siekierą, a gdy Anatol Cz. upadł, duchowny zadał mu kolejne ciosy. Następnie oblał ciało benzyną i podpalił, po czym oddalił się z miejsca zdarzenia. Świadek zdarzenia zauważył światło roweru, co mogło skłonić sprawcę do ucieczki.
Konsekwencje i dalsze działania
26 lipca prokuratura postawiła księdzu zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Za taki czyn grozi mu od 15 lat więzienia do dożywocia. Proboszcz wyraził żal z powodu swojego czynu, a śledczy badają, czy zbrodnia była wcześniej zaplanowana.