Radom po raz kolejny zwraca się do Skarbu Państwa o zwiększenie subwencji oświatowej

Do Skarbu Państwa trafił drugi pozew ze strony Radomia. Miasto dąży do odzyskania prawie 116 milionów złotych, które według niego powinny zostać przyznane jako subwencja oświatowa. Informacje na ten temat podaje „Gazeta Wyborcza”. Zdaniem wiceprezydent miasta, Katarzyny Kalinowskiej, kwota ta jest wynikiem dokładnej kalkulacji, która uwzględnia rzeczywiste wydatki na edukację.

Pierwszym działaniem w tej sprawie było złożenie pozwu przez władze Radomia za niewystarczające dofinansowanie oświaty w 2020 roku. Według szacunków miasta, subwencja była o 52,9 milionów złotych zbyt niska. Teraz, miasto wnosi kolejny pozew, tym razem o kwotę 62,9 milionów złotych, dotyczący roku 2021.

Katarzyna Kalinowska, cytowana przez lokalną edycję „Gazety Wyborczej”, wyraża nadzieję na zmianę systemu finansowania edukacji, podobnie jak doszło to w przypadku finansowania samorządów po zmianie rządu. Wiceprezydent zaznacza, że kwota, o którą wnioski Radom, została wyliczona zgodnie z obowiązującymi ustawami i rozporządzeniami dotyczącymi finansowania oświaty.

Problem niedofinansowania oświaty jest długoletnim problemem wielu samorządów. Na ten temat wypowiadał się m.in. Jacek Karnowski, były prezydent Sopotu, a obecnie poseł Koalicji Obywatelskiej. W swojej rozmowie z „Super Expressem” podkreślał, że niemal 90 procent budżetów samorządów na przyszły rok (2024) znajduje się w deficycie.

Subwencja oświatowa jest wykorzystywana do pokrycia różnych kosztów związanych z edukacją, w tym pensji nauczycieli. Wynagrodzenia te znacznie wzrosły – dla nauczycieli mianowanych i dyplomowanych o 30 procent, a dla początkujących nawet o 33 procent.