Port lotniczy Warszawa-Radom od samego początku zmaga się z licznymi problemami, które nie pozwoliły mu osiągnąć oczekiwanego sukcesu. Nie tylko trudności finansowe rzucają cień na jego działalność, ale i niedawna katastrofa lotnicza w Sadkowie pogłębia tę czarną serię.
Historia nieudanych prób
Od samego początku lotnisko w Radomiu było projektem budzącym kontrowersje. Pierwsza próba przekształcenia go w cywilny port lotniczy, podjęta na początku XXI wieku, zakończyła się niepowodzeniem. Kolejna próba, realizowana w latach 2018-2023, mimo zakończonej sukcesem rozbudowy, nie zdołała przyciągnąć wystarczającej liczby pasażerów, co prowadziło do dużych strat finansowych.
Statystyki kontra prognozy
Od inauguracji portu w kwietniu 2023 roku do lipca tego samego roku, liczba odprawionych pasażerów wyniosła zaledwie 270 tys., co stanowi jedynie ułamek zapowiadanych wcześniej 200 tys. rocznie. Mimo optymistycznych prognoz, rzeczywistość okazała się znacznie mniej łaskawa, a liczby te pozostają daleko w tyle za konkurencyjnymi lotniskami w regionie.
Ekonomiczne dylematy
Polskie Porty Lotnicze (PPL) zdecydowały się na przejęcie i rozbudowę lotniska w Radomiu jako alternatywę dla Lotniska Chopina, które miało osiągnąć swoją przepustowość przed ukończeniem Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK). Mimo że inwestycja w Modlin wydawała się bardziej racjonalna, wybrano Radom, co z perspektywy czasu okazuje się decyzją budzącą wiele wątpliwości.
Koszty i wyniki finansowe
Proces rozbudowy lotniska w Radomiu pochłonął blisko 803 mln zł, co znacznie przekroczyło początkowe założenia. Z perspektywy ekonomicznej, inwestycja ta okazała się nieopłacalna, a prognozy wskazują na dalsze straty, które mogą sięgnąć 1,4 mld zł do 2032 roku.
Alternatywne scenariusze i przyszłość
Po raporcie Najwyższej Izby Kontroli pojawiły się sugestie dotyczące zamknięcia lotniska dla ruchu cywilnego i przeznaczenia go na cele wojskowe. Jednak Ministerstwo Obrony Narodowej nie jest zainteresowane przejęciem infrastruktury, która przekracza jego potrzeby i generuje zbyt wysokie koszty.
Możliwości ratunku
Jeśli port lotniczy Warszawa-Radom ma przetrwać, konieczne jest zwiększenie jego przychodów poprzez poprawę komunikacji z Warszawą i przyciągnięcie większej liczby pasażerów. Współpraca między PPL, miastem Radom a MON może być kluczem do znalezienia rozwiązania, które pozwoli na sensowne wykorzystanie publicznych środków.
Ostatecznie, przyszłość lotniska w Radomiu zależy od strategicznych decyzji podejmowanych przez PPL oraz harmonijnej współpracy z lokalnymi władzami i MON. Tylko w ten sposób można ograniczyć straty i zapewnić portowi ponowne ożywienie.