Kasztanowiec biały, inaczej zwany zwyczajnym lub pospolitym, to drzewo, które na stałe wpisało się w krajobraz Polski. W Radomiu od kilku lat prowadzona jest akcja pt. „Ratujmy radomskie kasztanowce”.
Kasztanowiec kwitnie wiosną, a jesienią dostarcza owoców, które są nie lada zabawą dla najmłodszych. To przepiękne drzewo i duma Polski, choć pochodzi z Półwyspu Bałkańskiego. Na ziemie polskie został sprowadzony w XVII wieku. Od samego początku jego majestat pokochali magnaci, ozdabiając nim swoje rezydencje. W parkach i skwerach również stanowią piękną ozdobę. Niestety od kilku lat narażone są na szkodliwe działanie niewielkiego motyla, który nazywa się szrotówka kasztanowcowiaczka.
W jaki sposób działają szkodniki?
Poczwarki tego szkodnika owinięte kokonem spędzają zimę w opadłych liściach. Jesienią wylatują z nich motyle, które zalegają na pniach kasztanowca. Następnie zapłodnione samice składają nawet do kilkudziesięciu jajeczek na liściach, z których po 2-3 tygodniach wylęgają się larwy. Te z kolei wgryzają się w liście, uszkadzając ich nerwy, co doprowadza do powstania tzw. min – brązowych plamek na liściach. W efekcie działań szkodnika kasztanowiec traci swoje liście już w połowie lipca, a jesienią ponownie zakwita, co osłabia drzewo.
Jak zapobiec rozprzestrzenianiu się szkodników?
Poczwarki szrotówki kasztanowcowiczka dojrzewają w opadłych liściach, dlatego najlepszych sposobem na uratowanie kasztanowców przed zagrożeniem jest wywożenie liści do np. kompostownika. Larwy znajdujące się na liściach muszą zostać spalone lub być kompostowane w temperaturze 40°C.
Innym sposobem jest walka z motylami, które zagnieżdżają się dolnej części pnia. W tym celu owija się pnie folią wypełnioną lepiszczem. Z kolei naturalnym wrogiem szkodników są sikorki. Dlatego bardzo często zawiesza się na kasztanowcach skrzynki lęgowe dla ptaszków. Najlepszym terminem na rozwieszanie ich jest przełom lutego i marca.
„Ratujmy radomskie kasztanowce”
W 2005 roku po raz pierwszy w Radomiu wystartowała akcja „Ratujmy radomskie kasztanowce”. Wówczas odbyło się grabienie liści i obklejanie pni drzew folią z lepiszczem wypełnionym feromonami płciowymi samicy szrotówka. W następnym roku zamieszczono skrzynki lęgowe dla sikorek. Powtarzanie akcji w kolejnych latach przyniosło wymierne efekty i zaangażowanie dużej liczby mieszkańców Radomia. Zobowiązania zarządców nieruchomości do grabienia liści to także kolejny krok w polepszaniu kondycji radomskich kasztanowców.