Prezydent Radomia, Radosław Witkowski, rozpoczyna swoją trzecią kadencję na stanowisku z podniesionym wynagrodzeniem, jak zadecydowali radni na inauguracyjnym posiedzeniu. Te decyzje były podejmowane przez tych, którzy uzyskali miejsce w radzie miasta poprzez listy Radomskiego Paktu Samorządowego, którego liderem jest Witkowski. Ta decyzja spotkała się z dezaprobatą radnych reprezentujących Prawo i Sprawiedliwość.
W programie pierwszej sesji IX kadencji nie przewidziano innych punktów, oprócz formalności związanych z przyjęciem zaświadczeń o wyborze i złożeniem ślubowania przez radnych i prezydenta. Punktem obrad było także wybór przewodniczącego rady i jego zastępców. Jednak nowy przewodniczący rady, Mateusz Tyczyński, zaproponował głosowanie nad dodatkowymi kwestiami: podwyżką płacy dla prezydenta Witkowskiego oraz zgodą na zaciągnięcie pożyczki przez miasto na kwotę 6 milionów złotych do spłaty zaległych zobowiązań. Przeciwni tym propozycjom byli radni z Prawa i Sprawiedliwości, lecz Radomski Pakt Samorządowy posiadał w radzie jednogłosową większość. I to oni zdecydowali o wyniku głosowania.
Propozycja dodania tych punktów do porządku obrad pierwszej sesji wywołała kontrowersje wśród radnych PiS. Dariusz Wójcik kwestionował legalność takiego posunięcia, ale jego wątpliwości rozwiała Sylwia Zarachiewicz-Woś, prawnik rady. Wyjaśniła, że nie ma to charakteru sesji nadzwyczajnej, podczas której nie można dodawać nowych punktów obrad. Dodanie nowych punktów było dopuszczalne pod warunkiem zachowania bezwzględnej większości ustawowego składu rady podczas głosowania, czyli 13 głosów „za”. Tyczyński argumentował, że jeżeli radni nie zdecydują o podwyżce dla prezydenta teraz, będą musieli zorganizować kolejne spotkanie już „jutro” lub „pojutrze”.
Prowadzone działania wywołały liczne komentarze. Artur Standowicz, lider klubu radnych PiS w radzie miasta, zwrócił uwagę na fakt, że pierwsza uchwała dotyczyła podwyżki płacy dla prezydenta. Zwrócił uwagę, że to zdecydowanie poprawia sytuację jednego z mieszkańców Radomia. Dodał także, że wkrótce radni będą musieli głosować o pożyczce dla miasta. Twierdził, że sytuacja jednego mieszkańca się polepsza, natomiast pozostali mieszkańcy Radomia będą musieli spłacać długi zaciągnięte przez prezydenta Witkowskiego i Platformę Obywatelską w Radomiu. Wyraził zdziwienie takim początkiem nowej kadencji, skupionym na dbaniu o własne finanse.