Według dyrektora muzeum miejskiego, obecność Roberta Bąkiewicza w Radomiu stanowi bezpośredni cios w serce miasta. Przytyka on mieszkańcom usta etykietami nacjonalizmu i nietolerancji – mówi. W całym Radomiu zaznaczona jest niepewność i zdziwienie. To, co dzieje się teraz, jest postrzegane jak policzek wymierzony w kierunku mieszkańców przez obozy rządzące – takie są ich spostrzeżenia. Przypominają sobie trudne chwile historii swojego miasta, szczególnie wydarzenia z 1976 roku. Pamiętają także o negatywnych stereotypach związanych z Radomiem, takich jak „chytra baba z Radomia”, lotnisko oraz kojarzący się z nim śmiech. Teraz do tej listy dołącza im również Robert Bąkiewicz, który został im narzucony przez PiS.
Jego ulotki wyborcze już pojawiły się w skrzynkach pocztowych mieszkańców. Kiedy prowadzę rozmowy z radomianami, wyrażają oni przerażenie możliwością umieszczenia takiej osoby na listach wyborczych – mówi dyrektor muzeum. Słyszałem takie opinie nawet od wyborców PiS – dodaje – Nie muszę pytać o to swoich zwolenników. To będzie odciskało piętno na liście PiS i na ich wizerunku – prognozuje.