Radomskie lotnisko stanęło w obliczu poważnych wyzwań po tragicznym wypadku, który miał miejsce w czwartek. W wyniku katastrofy, w której zginął major Maciej Krakowian, lider Tiger Demo Team, port lotniczy pozostaje zamknięty. Wszystkie loty zostały wstrzymane do soboty do godziny pierwszej, jednak przerwa w funkcjonowaniu lotniska może się przedłużyć. W międzyczasie podróżni korzystający z tego portu zostaną przekierowani na warszawskie lotnisko Chopina.
Radomskie lotnisko: aktualna sytuacja
Na chwilę obecną radomskie lotnisko pozostaje zamknięte. Piątek jest dniem, w którym żadne loty się nie odbędą, a możliwość przedłużenia tej sytuacji jest realna, co budzi niepokój wśród podróżnych i zespołów lotniczych.
Katastrofa lotnicza z udziałem F-16
Radomskie lotnisko zostało wyłączone z eksploatacji po czwartkowym wypadku samolotu F-16. Major Maciej Krakowian, pilotujący maszynę podczas ćwiczeń przed pokazami Air Show zaplanowanymi na koniec września, zginął, gdy samolot rozbił się na pasie startowym. Wrak stanął w płomieniach, a jego pozostałości rozrzucone zostały na znacznej powierzchni.
Postępy w śledztwie i zabezpieczenie terenu
Prace nad zabezpieczeniem miejsca katastrofy prowadzone są przez Żandarmerię Wojskową, a dostęp do niego mają tylko śledczy i służby wojskowe. Zespoły, które przybyły na pokazy, muszą czekać na możliwość odlotu. Planowe loty cywilne zostały również zawieszone. Po zakończeniu prac Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, teren zostanie przejęty przez służby lotniska w Radomiu, które ocenią stan pasa startowego. Dopiero wtedy będzie można oszacować czas potrzebny na jego naprawę i wznowienie działalności portu.
Zespoły oczekujące na informacje
Informacje o stanie pasa startowego są kluczowe dla zespołów, które przybyły na pokazy. Czekają na możliwość podniesienia maszyn, co będzie możliwe dopiero po zakończeniu prac śledczych. Ostateczne decyzje dotyczące ponownego otwarcia lotniska zostaną podjęte po szczegółowej ocenie sytuacji.