Palący trawkę groźnym przestępcą z Radomia?

W połowie lipca kronika policyjna opublikowała informację o schwytaniu młodego mężczyzny, który zażywał środki odurzające w miejscu publicznym. Akcja policji wynikała z życzliwego donosu na mężczyznę. 23-latek podobno stawiał opór i był agresywny, w związku z tym został zakuty w kajdanki i przewieziony na komisariat.

To już druga wpadka

Młody mężczyzna już drugi raz został przyłapany na zażywaniu substancji odurzającej, znanej jako marihuana. Tym razem mężczyzna uciekał przed policją na rowerze, odmawiał wykonywania poleceń i był agresywny. Zachowanie funkcjonariuszy można zatem zrozumieć.

Pozostaje jednak pytanie, dlaczego policja tak bardzo zainteresowała się chłopakiem, który po prostu palił sobie zioło? Zaznaczamy, że w Polsce stopniowo wprowadzane są zmiany, które mają zakończyć się legalizacją marihuany. Według najnowszych ustaleń będzie można posiadać niewielkie ilości rośliny, a samo palenie także nie będzie karane. Obecnie jednak za posiadanie marihuany grozi do 3 lat pozbawienia wolności.

Co z alkoholem i prawdziwą przestępczością?

To, czy marihuana jest korzystna dla zdrowia, czy nie, to temat na osobną dyskusję. Prawdą jest natomiast, że alkohol i papierosy także korzystne nie są. Mimo to na kupowanie i posiadanie ich nie ma żadnych ograniczeń. Warto również zaznaczyć, że alkohol jest prawdziwym problemem w polskich domach i na polskich drogach. Pijani kierowcy zabijają ludzi i policja bezskutecznie stara się walczyć z tym od lat.

Nie wiemy, ile marihuany miał ze sobą złapany chłopak i czy palenie skrętów było jego jedynym przewinieniem. Natomiast, jeśli istotnie tak było, to może warto się zastanowić, czy policyjny czas i środki warto przeznaczać na pościg za dorosłymi ludźmi, którzy nie wyrządzają społeczeństwu szkody. Być może, zamiast tego warto skupić się na walce z przemocą domową, która często idzie w parze z nadużywaniem alkoholu. Tymczasem w takie sprawy policja zazwyczaj woli się nie mieszać.