Żart o granatach w bagażu skończył się rezygnacją z podróży

Ciążąca atmosfera na lotnisku w Radomiu została spowodowana przez nietaktowny żart jednego z pasażerów, co skutkowało koniecznością odwołania jego planów wakacyjnych. Mężczyzna w wieku 51 lat, nieodpowiednio oceniając sytuację, postanowił poinformować obsługę lotniska o rzekomym przewozeniu dwóch granatów.

Mimo że po krótkim czasie pasażer ten stanowczo zapewniał, że to była jedynie sprawa humoru, na miejsce zostali już wezwani funkcjonariusze policji. Wymieniony incydent miał miejsce podczas procedury nadawania bagażu rejestrowanego.

Wobec poważnej natury takiego twierdzenia, pracownicy lotniska nie mieli innego wyboru jak powiadomić o tym służby porządkowe, pomimo zapewnień mężczyzny, że to tylko żart. I tak oto 51-letni mieszkaniec Radomia, z przyczyn będących wynikiem własnego braku rozwagi, zmuszony został do rezygnacji z dalszej podróży.