Strażacy z Radomia mieli pełne ręce roboty, dokonując aż 40 interwencji. Głównym obiektem ich działań były samochody, które nie były w stanie poruszać się po zalanych ulicach, a także posesje i budynki nękane przez podtopienia.
Kapitan Ewelina Borcuch, reprezentująca Komendę Miejską Państwowej Straży Pożarnej w Radomiu, podkreśla, że strażacy mieli wiele do zrobienia. Zajmowali się głównie eliminowaniem nadmiaru wody z piwnic, które zostały zalane, pomagając kierowcom utknąć na zalanych drogach i usuwając drzewa, które runęły na drogi i chodniki. Dodaje również, że wszystkie interwencje odbywały się wyłącznie na terenie Radomia, a najwięcej z nich miało miejsce w centrum miasta. Na szczęście, pomimo skali problemów, nikt nie został ranny podczas tych incydentów.
Służby pożarnicze w tym czasie otrzymały łącznie 60 zgłoszeń. Aktywność strażaków skupiła się przede wszystkim na obiektach użyteczności publicznej – przedszkolach, szpitalach i urzędach – oraz na drogach. Te obszary były traktowane jako priorytetowe i wymagały natychmiastowej interwencji.