W tym roku, dokładnie 65 par będzie miało możliwość skorzystania z programu „In vitro dla Radomia”, na realizację którego przewidziano sumę 800 tys. złotych. Informację tę przekazały podczas środowej konferencji prasowej osoby zarządzające miastem.
Siedemset pięćdziesiąt tysięcy złotych, stanowiących większość środków na program „In vitro dla Radomia – leczenie niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego”, zostanie utworzone z budżetu obywatelskiego. Pozostałe 150 tysięcy złotych to tak zwane środki własne gminy. Marta Michalska Wilk, wiceprezydent miasta Radomia, zaznaczyła podczas konferencji prasowej, że wydawanie pieniędzy na in vitro to inwestycja w przyszłość, a nie jedynie wydatek.
Proces rekrutacji do programu właśnie się rozpoczął. Kwalifikować się do niego mogą pary z Radomia w wieku od 20 do 40 lat, u których stwierdzono bezsprzeczne powody niepłodności lub nieskuteczność dotychczasowego leczenia niepłodności. Michalska-Wilk wypowiedziała się na ten temat, twierdząc, że niepłodność nie powinna rodzić poczucia wstydu czy winy. Zamiast tego, powinna być postrzegana jako okazja do nadziei – a taką nadzieję program daje parom, które marzą o posiadaniu dziecka.
Monika Bator-Gregorczyk, ginekolog specjalizujący się w leczeniu niepłodności, podczas konferencji prasowej zauważyła, że niepłodność jest chorobą cywilizacyjną. To druga najbardziej powszechna choroba, zaraz po nowotworach, która dotyka ludzkość. Obserwujemy coraz późniejszy wiek, w którym pary decydują się na starania o ciążę. Średnia wieku par, które zgłaszają się do programów takich jak nasz, przekracza 35. rok życia – wyjaśniła lekarka.