Charakterystyczne kamienice, tworzące krajobraz jednej z kluczowych arterii Radomia, znajdują się w przygnębiającym stanie. Mieszkańcy z niepokojem zastanawiają się, kto weźmie na swoje barki odpowiedzialność, gdy fragment budowli runie na przechadzających się obok ludzi.
Zwróciła się do nas jedna z czytelniczek „Wyborczej Radom”. Niewątpliwie niepokoiły ją wiadomości mówiące o dramatycznym stanie historycznych kamienic na tym obszarze Radomia. Szczególnie te usytuowane na skrzyżowaniu ulic Żeromskiego i Witolda budzą obawy. Troska jest tak wielka, że obywatele debatujący na ten temat w sieci malują scenariusze, w których krusząca się elewacja staje się groźną pułapką dla przechodniów.
– Gdy wieje silny wiatr, boję się tamtędy przechodzić. Kamienice, mimo że są przepiękne, to widać, że potrzebują odnowy. Na początek powinny zostać chociaż zabezpieczone. Rozpaczliwie obserwuję, jak ulegają degradacji, bo to przecież są symbole Radomia. Wykonane w urokliwym stylu kamienice zawsze były miejscem, które pokazywałam moim gościom z innych miast podczas spacerów ulicą Żeromskiego – wyznała nam pani Magda.