W sobotę, kiedy na ulicach Radomia panowała nocna cisza, doszło do niecodziennego zdarzenia. Na jednej z głównych arterii miasta, ulicy Limanowskiego, pojazd osobowy zderzył się z jednym ze słupów sygnalizacji świetlnej. Co ciekawe, kierujący tym samochodem postanowił nie czekać na służby ratunkowe i opuścił miejsce kolizji.
Wydarzenie to miało miejsce 10 lutego, tuż przed godziną 22. Służby ratunkowe zostały natychmiast powiadomione o incydencie. Jak nas informuje dyżurny radomskiej straży pożarnej, ich główne zadania na miejscu polegały na zabezpieczeniu terenu oraz usunięciu resztek pokolizyjnych z dróg.
Rzeczniczka radomskiej policji, Justyna Jaśkiewicz, udzieliła nam dodatkowych informacji na temat prowadzonego śledztwa. Funkcjonariusze są obecnie w trakcie ustalania szczegółów tego niecodziennego zdarzenia i próbują dokładnie zidentyfikować osobę, która była za kierownicą pojazdu podczas kolizji.