Radom stoi przed wyzwaniem dotyczącym przebudowy jednego z najbardziej niebezpiecznych skrzyżowań w mieście, skrzyżowania na Borkach, gdzie krzyżują się ulice Maratońska i Dębowa. Niestety, koszt tej inwestycji okazał się być o milion złotych wyższy niż przewidziane fundusze, a miasto nie dysponuje dodatkowymi środkami.
Skrzyżowanie to jest prawdziwym koszmarem zarówno dla kierowców, jak i pieszych. Ulica Maratońska charakteryzuje się swoją szerokością oraz prostotą, co skłania wielu kierowców do zwiększenia prędkości. Tymczasem, użytkownicy ulicy Dębowej zmagają się z regularnymi korkami i często decydują się na ryzykowne manewry, wjeżdżając pomiędzy szybko poruszające się pojazdy. To miejsce stało się miejscem ponad 20 potrąceń pieszych i rowerzystów. Od wielu lat mówi się o potrzebie instalacji sygnalizacji świetlnej.
Na wiosnę radomski samorząd otrzymał dofinansowanie na ten cel w wysokości 2 mln złotych. Władze miasta dołożyły do tej puli kolejne dwa miliony i rozpisano przetarg. Niestety, oferty przekroczyły zaplanowany budżet – brakuje miliona złotych na rozpoczęcie prac. Jak podkreślił Dawid Puton, rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Radomiu, w najbliższym czasie zostanie podjęta decyzja dotycząca dalszych działań – czy ogłosić nowy przetarg, czy może odpuścić ten projekt.